Diabeł i kobieta demon Michel Praddo i jego żona, Carol Praddo, są znani ze swoich modyfikacji ciała i przyjęli pseudonimy dla swojego wizerunku. Teraz Carol mówi, że osiąga "ostateczną wersję" swojego procesu transformacji.
Znana jako "Demon Woman", Carol ma 38 lat i jest żoną Michela Praddo, "Diabła". Swoje transformacje rozpoczęła w 2020 roku, kiedy świętowała już dziesięć lat małżeństwa.
Zobacz też: Pikantne książki: 5 ekscytujących historii, które warto poznać i w których warto się zakochać Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Carol Praddo (@the_woman_demonia_official)
Oboje wspólnie wyruszyli na tę falę i czują się zadowoleni z postaci, które dla siebie wymyślili - pomimo fali krytyki, którą otrzymują.
"Ten ignorancki tłum zawsze będzie istniał, prawda? Nauczyłem się go ignorować, nie dlatego, że ewoluuje, ale dlatego, że już wyrządził mi wiele krzywdy. Przeszkadza mi to, ale nie w związku z przeciwną myślą, dezaprobatą lub gdy osoba ujawnia swoje myśli, ale z powodu braku szacunku. To źle, gdy ludzie są agresywni i umniejszają cię lub oceniają cię na podstawie twojego wyglądu ", powiedział Michel do G1 .
Czytaj więcej: "Czaszka", z 99% wytatuowanego ciała, mówi, że rodzice "byli w szoku"; chce rywalizować z Diabão
Zobacz też: Zwycięska historia drużyny bobslejowej, która zainspirowała "Jamaica Below ZeroNiedawno Carol zrealizowała swoje dawne pragnienie zmiany kształtu uszu poprzez odcięcie ich części, a także wszczepienie silikonowych implantów w przedramię i kości policzkowe.
Uważa się za bardziej "rozważną" niż "Diabão", który ma już ponad 85% swojego ciała wypełnionego tatuażami i innymi interwencjami.
Moją największą ambicją było "zrobienie małych uszu", aby lepiej scharakteryzować "Demoniczną Kobietę", którą stworzyłem. Wygooglowałem wiele referencji i zobaczyłem, że niektóre postacie, takie jak czarownice, mają bardziej zarysowane kości policzkowe i cienkie talie. To mój następny krok, aby usunąć żebra.
- Carol Praddo, "Kobieta Demon", na stronie G1
W wywiadzie dla G1 Carol mówi, że ostatnim krokiem będzie usunięcie "pływających żeber" - dwóch ostatnich par krótkich żeber, które w ogóle nie łączą się z mostkiem. W ten sposób, jak mówi, osiągnie swój cel. "Tego właśnie brakuje. W połowie drogi mogę zrobić jedną lub drugą rzecz, ale ma to być uzupełnienie".
Zobacz to: Babcia robi sobie nowy tatuaż tygodniowo i ma już 268 dzieł sztuki na skórze