Nikt nie chce pozwolić na wyginięcie delfinów czy pand.
Są piękne, urocze i ludzkość byłaby smutniejsza bez tych zwierząt.
Ale kto tam podnosi flagę, aby chronić rybę bąbelkową (na zdjęciu poniżej) i inne stworzenia o wątpliwej urodzie?
Zobacz też: Przenośny odkurzacz: poznaj akcesorium, które pozwala sprzątać z większą precyzjąORGANIZACJA POZARZĄDOWA Towarzystwo Ochrony Brzydkich Zwierząt spełnia dokładnie tę rolę.
Organizacja została założona przez komika Simon Watt Dzięki niemu ochrona zwierząt jest traktowana w zabawny sposób i daleki od starego stereotypu "ekologa".
Simon podróżuje po Europie, gdzie prezentuje show skupiające się na ochronie "brzydkich" gatunków. Pokazy te składają się z sześciu 10-minutowych występów, z których każdy prowadzony jest przez komika, który broni innego brzydkiego zwierzęcia.
Pod koniec pokazów publiczność jest proszona o wybranie własnej nieatrakcyjnej maskotki.
Organizacja pozarządowa posługuje się mottem " Nie wszyscy możemy być pandami ", aby zaalarmować, że istnieje wiele zwierząt, którym grozi wyginięcie, ale są zaniedbywane przez konwencjonalne kampanie.
Oprócz ponurej ryby bąbelkowej, uważanej za najbrzydsze zwierzę na świecie (choć historia ta nie jest do końca prawdziwa), instytucja promowała kilka innych maskotek, w tym dugonga, zaobrączkowanego szczura kreta i ohydną żabę titsaca.
Zobacz też: Imiona kotów: oto najpopularniejsze imiona kotów w Brazylii